piątek, 18 lipca 2008

"Podzielona wieność" E. Moon

Jest to drugi tom "Czynów Paksenarrion" i zaznaczę od razu, że podobał mi się o wiele bardziej od części pierwszej ;) Ten tom wciągnął mnie tak bardzo, że mam wielka ochotę na więcej ^^ A postanowiłem sobie, że pomiędzy kolejnymi tomami będę sobie robić przerwę Ludlumem, ale po taki zakończeniu muszę po prostu zaraz zacząć czytać tom trzeci :P
Przed kupieniem tej trylogii czytałem co nieco o niej i większośc osób twierdziła, ze tom pierwszy ejst najlepszy. Ja mam odmienne zdanie. W części pierwszej fabuła była dość mało zróżnicowana - ucieczka w domu, wstęp do kompanii, proces Paks, walki z Siniavą. W tomie drugim jest juz o wiele więcej wątków - odejście z kompanii, przygoda w górach, zdarzenia w Moście Piwowarów, pobyt u paladynów, podróż do świątyni Luapa, a na sam koniec zwrot o 180 stopni :) Poza tym, o ile w pierwszym tomie wydawało mi się, że Paks przychodzi wszystko zbyt łatwo, to w drugim tomie tak łatwo juz nie jest - szczególnie pod koniec książki.
Ksiażkę czytało mi się o wiele szybciej i przyjemniej niż tom pierwszy - akcja bardziej mnie wciągnęła, gdyż więcej się działo. Jest też więcej magii, pojawiają się elfy i krasnoludy. Wokół Paks rozgrywają się "wielkie wydarzenia". Fajną forme miał też ostatni rozdział - był w formie listów marszałków do Marszałka-Generała - dodawało to trochę tajemniczości ^^ Dla mnie zdecydowane 5/6 - do szóstki brakuje trochę rozmachu, większych zwrotów akcji itp. :P Poza tym dalej fabuła skupia się tylko wokół jednego bohatera. A teraz zabieram się za trzeci tom :D

PS. Żeby nie było - to jest typowe heroic fantasy, więc jak ktoś nie lubi tego typu książek i ta mu się nie spodoba ;)

Brak komentarzy: